Bodajże Bjarne Stroustrup ocenie swoje umiejętności z programowania na 2/10, a jest twórcą C++. Ocenianie swoich umiejętności jest dla mnie najgłupszą rzeczą, na która wpadli ludzie od "rozwoju". Ja mam tak, że czym więcej wiem i siedze nad danym zgadnieniem/językiem tym wiem, że coraz mniej wiem, a coraz więcej jest przede mną ukryte.
Co niby wnosi takie ocenianie? "No zaznaczył Pan 4/5 programowanie w PHP, czyli co Pan potrzebuje by zdobyć 5/5 i kiedy Pan je zdobędzie"? Tak samo pisanie, że znasz jakieś zagadnienie w sposób zaawansowany. Jak dla mnie tak samo idzie to na porażkę.
Ja w swoim CV wpisuję umiejętności, które posiadam, ale jeżeli wiem, że z czegoś jestem dużo gorszy, bo np. dopiero zaczynam wpisuję to, że tego zagadnienia nie umiem jeszcze dobrze, a nie że reszte umiem w stopniu zaawansowanym. To jak reszte umiem stwierdzą na rozmowie, a nie podczas przeglądania mojego CV, a napisanie że czegoś nie rozumiem broni mnie przed oskarżeniem, że staram się przeforsować umiejętność, której nie posiadam. Jak na razie moja taktyka się sprawdza, bo po każdym wysłanym CV zostałem zaproszony na rozmowę.