Cześć, mam bardzo dziwne problemy z dyskiem i systemem. Opiszę chronologicznie co się działo.
1) 2 dni temu podczas rozpakowania archiwum (zauważyłem, że przy pierwszej zawieszce pozostalo mi tylko 30 mb na partycji systemowej. Omylkowo rozpakowalem archiwum na C) system sie zaciął kilka razy a po chwili zupelnie się zawiesił.
2) ponownie uruchomilem. Przez bite 30 min pod logo windowsa kręciły sie te kropeczki w kółko. Znowu restart. Tym razem od razu czarny ekran i komunikat Operating system not found.
3) zbootowalem pendrive z system (win media creation tool). Wszedłem do biosu, ustawiłem bootowanie na urządzenia zewnętrzne. Restart i nic. Znowu wszedlem do biosu. Zauważyłem że na pozycji Hard Disc Drive jest wartość... none (w biosie oczywiscie). Po paru próbach odpalil sie instalator windowsa. Wszystko szlo dobrze do chwili przydzialania partycji. Żadna nie mogła ustawić się jako systemowa. W końcu wywaliło jakis błąd, nie pamiętam co to bylo. Instalacja została przerwana. Ostatni raz widzialem instalator tutaj właśnie. Zrobilem inaczej:
4) podpiąłem stary dysk HDD. Wszystko działa. Pobralem .iso windowsa (creation tool) i za pomocą programu Rufus nagralem na pena. Zmienilem dyski z powrotem hdd na sdd. Wszedłem do biosu - znowu go nie widział. Dopiero jak ustawiłem bootowanie na dysk twardy i dalem resart, ponownie wszedłem do biosu. Wtedy dysk się pojawił. Ustawiłem bootowanie na urządzenia zewnętrzne, restart - logo win, kropeczki chwile sie pokręcił w kółko i czarny ekran, od ok. 25 min do chwili zakończenia posta.
Moje pytanie brzmi: co tu sie stało? Jak to naprawić?
Dysk ssd jest praktycznie nowy. Montowany byl w wakacje.
Jeżeli są potrzebne jakiekolwiek inne informacje - pytać o wszystko.