Półtora roku temu kupiłem Lenovo B51-80 z wbudowanym Windowsem 10. Wtedy byłem głupi i nie spodziewałem się, aż takiej porażki. Oczywiście nie jest to laptop do gier i nie używam go do tego. Jedynie programuję. Jeżeli wyłączę wszystko to z Visualem jakoś da się pracować zwłaszcza, że jestem cierpliwym człowiekiem. Dzisiaj kupiłbym jakiś używany i miałbym spokój.
Oto jego specyfikacje:
- Wbudowany Win 10, który jest tragicznie skonfigurowany. Mam jedną partycję ( na 1TB dysku ! ) oraz mnóstwo zainstalowanego crapu, które znacząco spowalniają jego działanie. Wystarczy, że włącze YouTube i radość z robienia czegokolwiek innego od razu zostaje odbierana, bo sprzęt nie wyrabia. Czegoś takiego nie miałem nawet na moim PC-cie, który obecnie ma ponad 10 lat.
- Dysk 1tb 5400rpm.
- 4GB Ramu
- Karta graficzna zintegrowana
- Intel I5-6200U 2.30 Ghz 2 rdzenie
Pytanie czy da się z tym coś sensownego zrobić? Teraz po sesji będę miał czas, aby zrobić z tym porządek. Myślałem, by: kupić 4gb ramu, sformatować windowsa 10 i zainstalować 7, którego mam legalnego na płytce ( nie BOX, ale jednak coś jest ), albo kupić nowy dysk, tam zainstalować jakiś system i na nim działać. Wówczas oszczędziłoby mi to roboty.
Co myślicie na ten temat? Miał ktoś z was podobny problem?
Z góry dzięki za odp