Witam, jestem tu nowy i chciałbym zadać wam parę pytań dot. Informatyki i geoinformatyki. Najpierw opowiem wam coś o sobie, abyście mieli jakieś większe rozeznanie w mojej sytuacji.
Więc chodzę do 1 klasy liceum na profilu dwujęzycznym z hiszpańskim i geografią rozszerzoną. Od wielu lat interesuje mnie informatyka, znam typowe podstawy tzn Budowa komputera, programy office, inkscape, gimp, kiedyś z Corel Draw również korzystałem. Ogólnie interesuje mnie technologia, kocham języki oraz lubię geografie i ogólne praktyczne przedmioty, które dają jakąś wiedzę o świecie. Jakiś roku temu straciłem zainteresowanie informatyka, dlatego też porzuciłem ten obszar zainteresowań przy wyborze szkoły średniej. (Podobał mi się bardzo hiszpański, więc dlatego ten wybór, kiedyś mam w placach naukę włoskiego) Ostatnio zacząłem dość poważnie zastanawiać się nad swoim losem po liceum i ostatnie warsztaty organizowane w mojej szkole zachęciły mne z powrotem do ponownego rozważenia tego kierunku nauki jakim jestjest informatyka. Ogólnie uczę się dobrze, przeważnie moja średnia mieści się gdzieś w granicach 4.2-4.6. Jeśli chodzi o matematykę to mam problemy od gimnazjum z przeklętymi beznadziejnymi błędami, na których tracę mnóstwo punktów. Test gimnazjalny z matmy napisałem "z marszu" bez jakichś specjalnych przygotowań na 38% (wiem słabo). Cały sęk polega na tym, że nie jestem jakiś tępy tylko nawet, gdy coś umiem to pisze to słabo. Np błędy typu 2*19=34 czy coś pomieszam w wyrażeniach algebraicznych co skreśli od razu całe zadanie. Nie mam problemu z logicznym myśleniem, lubie przedmioty logiczne, w przeciwieństwie do takiej biologii, gdzie wszytko oprócz genetyki w zasadzie wkuwa się na pamięć. Wracając do tematu, zainteresowałem się kierunkiem zwanym geoinformatyką, z racji tego, że miałem w planach pisać na maturze rozszerzoną geografie angielski hiszpański i mógłbym pisać także informatykę bez problemu. Interesuje mnie bardziej geoinf, gdyż mam wrażenie, że moja matma dość kuleje, teraz na półrocze mam 2+ i z fizyki 2, pomimo tego, że w gimnazjum miałem 5 (z fizyki) i lubiłem ten przedmiot to teraz trafiła mi się taka do dupy nauczycielka, z którą nie rozwiązujemy w zasadzie wcale zadań i nie ma jak do testów się przygotować bo też nic nie tłumaczy. Dlatego myślę, że może być ciężko z dostaniem się na informatykę. (Nad czym naprawdę ubolewam, bo lubię ten przedmiot) Słyszałem, że geoinformatyka mocno kładzie nacisk na geografię języki obce czy właśnie informatykę i oczywiście na matme, choć mam nadzieję, że nie w tak dużym stopniu jak na infie zwykłej. Tak naprawdę jak można się domyśleć ten kierunek łączy wszystkie moje zainteresowania. Pomyślałem, że gdybym pocisnął matme i np. Uczył się od "dziś" programowania przez całe liceum to mogło by to zaprocentować na dostanie się na ten kierunek. Nie przeciągając na podstawie tego co przeczytaliście chciałbym zadać wam kilka pytań:
1. Czy rzeczywiście informatyk może pracować i dobrze zarabiać bez studiów informatycznych i bez technikum informatycznego jak w moim przypadku? Bazując tylko na wiedzy?
2. Czy geoinformatyka to warty polecenia kierunek? Myślałem, że może gdybym uczył się na własną rękę np. Programowania to mógłbym później zdobyć prace w jakiejś firmie IT nie związanej z geografia, ale czy to tak działa?
3. Czy rzeczywiście warto uczyć się na własną rękę infornatyki i cisnać matme jak tylko się da? Czy skoro nie radze sobie dobrze z matma w liceum to nie mam szans na studiach z matma?
4. Macie jakieś porady jak zniwelować te błędy na matmie? Może ma to związek z nie odrabianiem prac domowych od jakichś 4lat? (Nikt ich nigdy nie sprawdzał w gimnazjum, teraz w liceum podobnie, a w gim nie interesowałem się zbytnio tym co będę robić zawodowo, choć podświadomie zawsze myślałem o infie) nigdy nie zmusiłem się do wziecia się za matme, a teraz gdy czasu jest coraz mniej muszę coś zmienić.
5. Czy matma na geoinformatyce jest tak samo zaawansowana jak na zwykłej infie?
To narazie tyle, mam nadzieję, że mi pomożecie i z chęcią się wypowiecie :)