Zadałeś ciężkie pytanie o kierunek swojego życia. Nie mogę wiedzieć co będzie dobre dla Ciebie, ale mogę powiedzieć co wiem. Studia są bardzo mocno oderwane od rynku. Ogromna część materiału nie jest niezbędna do podjęcia pracy, np. jako web developer. Znam programistów, którzy rzucili studia, bo "ich męczyły", a teraz mają status senior developerów i są na prawdę świetni w tym co robią. Wielu z nich jest też po całkiem innych studiach, np. po zoologii, chemii (tak jak ja), a nawet medycynie.
Bazując na powyższych doświadczeniach, gdybym przeżyła je wcześniej to pewnie nie poszła bym na studia tylko już w liceum położyła największy nacisk na szukanie praktycznej wiedzy i szukanie szansy na zaczepienie się nawet na jakiś darmowy staż w firmie. Nie ma nic cenniejszego niż nauka od innych ludzi w zawodzie! Ale też na pewno nie paliła bym za sobą mostów - podstawowa matura z matmy jest niesamowicie okrojona, więc nawet mnie trochę dziwi jak możesz mieć z tym taką trudność, a jednocześnie radzić sobie nieźle z samodzielną nauką programowania. W końcu ona wymaga podobnych umiejętności analitycznych co matma. Nie wiem co ci nauczyciele zrobili, że tak ją znielubiłeś ;)
Reasumując, skupiłabym się na maturze podstawowej. To nie byłby czas zmarnowany, bo nauka matematyki też rozwija bardzo cenne w programowaniu umiejętności analityczne. Potraktuj to jako taki wstępny trening, poziom 0 do programowania. Jednocześnie spróbuj też znaleźć odrobinę czasu na programowanie. I koniecznie rozglądaj się czy nie są gdzieś w twojej okolicy organizowane jakieś akcje typu "programming weekend", gdzie jakaś firma organizuje jakąś formę darmowych warsztatów dla początkujących. Im szybciej zetkniesz się w realnym świecie face-to-face z ludźmi siedzącymi w programowaniu tym lepiej dla ciebie. Pozwoli ci to też zobaczyć czy na prawdę ci się to podoba, ale wydaje mi się, że nie zmienisz zdania "na nie". Najlepszy czas na to, to wakacje tuż po aplikowaniu na studia, bo jest wtedy duuużo czasu.
Po drugie, na informatykę względnie łatwo się dostać. Większość studentów informatyki pracuje na pół etatu już na 2 - 3 roku, a na czwartym to już prawie wszyscy, więc idąc na takie studia byłbyś tak jakby prowadzony przez los, bo to taka naturalna kolej rzeczy. Grunt to nie dać się przygnieść natłokowi tych kompletnie niepomocnych na rynku pracy przedmiotów. Niekoniecznie użyteczne z praktycznego punktu widzenia, a trzeba przez nie przejść. Mam znajomego, który odpadł na pierwszym roku, a na pewno nie nazwała bym go głupim. Teraz uczy się na własną rękę i myślę, że mu się uda. Po prostu studia nakładają dodatkowy wysiłek na rzeczy, które niekoniecznie się przydadzą na rynku pracy. Za to jest się wśród studentów i całego tego środowiska akademickiego. Jakoś łatwiej się zaczepić o pracę, bo obserwuje się innych, którzy to robią. Generalnie ciężko powiedzieć jednoznacznie: iść czy nie iść? Jeszcze trochę przemyślisz, popytasz więcej osób, prześpisz się z tym i powinieneś poczuć, która myśl: iść czy nie iść brzmi lepiej.
No i co? Powodzenia! Niech ci się wszystko ułoży i żebyś jak najmniej meandrował po zakrętach życia.