PRZYKŁAD 1:
Pracujesz w firmie Lets Deliver. Jesteś programistą (nawet bez studiów). Twoim zdaniem jest opracować taki system, który przyjmie 50 zamówień w ciągu jednej minuty. Dodatkowo musisz przekazać pracownikom najszybszą (niekoniecznie najkrótszą) trastę w takiej kolejności, aby temperatura dowożonego jedzenia nie spadła poniżej 36 stopni.
Aha mieszkasz w wielkim mieście, które jest podzielone na dzielnice. Dzielnic jest 30 pracowników rozwożących masz 5. Musisz tak wygospodarować odpowiednie klastry, aby każdy z dostawców otrzymał mniej więcej tyle samo miejsc do rozwożenia - ewentualnie, tak aby zostali przydzieleni do odpowiednich dzielnic, w zależności od tego, gdzie się znajdują.
PRZYKŁAD 2:
Twoim zadaniem jest zaimplementowanie kalkulatora obliczania kar naliczanych na człowieka, który podjął się ścięcia drzewa, w momencie, gdy już nie mógł zrobić tego legalnie. Oczywiście kod musi być jakościowy - nie ma mowy o milionie ifów - za takie coś jesteś dyscyplinarnie zwolniony 
PRZYKŁAD 3:
Twórz za pomocą dowolnej bibliotegi graficznej animacje spadającej kropli na taflę wody.
PRZYKŁAD 4:
Spójrz sobie na http://species-in-pieces.com/ autor opisał kiedyś na swoim blogu, czy gdziekolwiek (nie pamiętam) w jaki sposób dochodził do tego żeby z zawsze 30 elementów stworzyć 30 zwierzaków.
Koniec przykładów. Teraz trochę prywaty. Właśnie po to są umysły ścisłe, by humaniści mieli na czym siedzieć, mieli czym się przemieszczać i co podziwiać. Masz myślenie typowego dzieciaka z gimnazjum, który uważa że matematyka, czy język polski nigdzie się nie przyda. Szukasz potwierdzenia i czekasz tylko jak ktoś Ci przytaknie, pogłaszcze po główce i powie z uśmiechem, że Tobie to wystarczy kopać rowy.
Jeżeli teraz uznasz, że do niczego Ci się nie przydadzą informacje przekazywane w szkole i sama szkoła to będziesz jak reszta - jak każdy inny średniak, szarak bez marzeń i wielkich planów na przyszłość. Oni nic w życiu nie osiągną poza stałą pensją na iście rozwojowym stanowisku przy kasie w sklepie czy innym podobnym obiekcie.