Dziwię się tym stwierdzeniom, ponieważ biblioteka jQuery jest lekka, nawet jak ją dołączymy do strony to tego nie poczujemy (no chyba, że jesteśmy na Ukrainie - bez urazu dla mieszkańców tego kraju, itp.).
Włącz sobie throttle'owanie Sieci w Chrome i zobacz, jak bardzo może zamulać wszystko, gdy przełączysz się np. na opcję "slow 3G".
Co do WP: on działa po stronie backendu, co nie jest aż tak odczuwalne dla użytkownika. Backend jest na tyle szybki w większości przypadków, że nie wpływa na odczucia związane z tym, co i jak przeglądarka pokazuje użytkownikowi. Ilość JS-a po stronie klienta jednak już to robi.
Tak, frameworki frontendowe też są duże, dlatego optymalizuje się je w agresywny sposób, np. code splitting, SSR itd.
jQuery na dobrą sprawę jedyne, co robi na dzień dzisiejszy, to oddziela nasz kod od gołej platformy sieciowej – zatem wprowadza potrzebną warstwę abstrakcji. Niemniej na dzień dzisiejszy w tej roli może je zastąpić coś innego – ekosystem JS-owy jest na tyle bogaty, że jQuery nie jest już potrzebne.