Cześć, przyszło mi dzisiaj składać komputer z nowiutkich części, podłączyłem wszystko jak należy, klikam przycisk Power - nic. Komputer nie daje znaku życia. Z resztką optymizmu szukam na forach co to może być. Padło na złe oznaczenia z kabelków obudowy. Mówili, żeby pozamieniać miejscami i posprawdzać, to tak też zrobiłem. Jedyny sukces to zapalenie się hdd leda na obudowie kiedy wpiąłem go w miejsce rzekomego POWER SW. Wentylatory nie drgnęły ani razu.
komponenty :
Płyta główna MSI B250M PRO-VD
Procesor Intel Pentium G4600
Zasilacz SilentiumPC Vero L2 600W
Pamięć HyperX Fury Black DDR4 (2x4GB) 2400MHz CL15
Dysk SSD w złączu M2 Crucial MX300 275GB
Obudowa SilentiumPC Gladius M20 Pure Black
GPU - brak
P.S. Nie pierwszy raz przyszło mi składać PC od zera i nigdy nie miałem takiego przypadku, jedyną nowością dla mnie jest dysk w złączu M2, ale myślę, że to nie ma znaczenia w moim problemie.
@Edit/Rozwiązanie: Zły kabel podłączony do zasilania procesora, do 8-pinowego slotu wpiąłem kabel 6+2 (do GPU) zamiast 4+4. Nie pokapowałem się ze względu na brak karty graficznej. Dzięki za pomoc, zamykam.