Kwalifikacje Webdevelopera

pytanie zadane 2 września 2017 w HTML i CSS przez dewe Gaduła (4,300 p.)

Witam, jakie +/- są kwalifikację wymagane na Junior Front-end Developera? Czy tam programistę PHP - obojętnie, chodzi o pracę w jakiejś małej firmie.

Wymagana jakaś szkoła, studia, zdana matura?

Czy może przyjmą osobę która dajmy na to nie zdała raz, nie ma matury, ale skończyła technikum i zna bardzo dobrze html, css, js i j. angielski i jest chętna do dalszej nauki (w przypadku Juniora). Jak to jest? :) Pozdro.

2 odpowiedzi

odpowiedź 2 września 2017 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Temat pojawił się ostatnio. Kilka osób w tym ja udzieliło tam obszernych odpowiedzi. Proszę skorzystać z wyszukiwarki.

komentarz 2 września 2017 przez dewe Gaduła (4,300 p.)

Szukałem, ale nie znalazłem nic ciekawego. Jedynie mało aktywne tematy z 2k16. Mogę linka?

komentarz 2 września 2017 przez Ehlert Ekspert (212,670 p.)

Podałem też dużo z frontu:

https://forum.pasja-informatyki.pl/277647/php-umiejetnosci-na-pierwsza-prace?show=277647#q277647

komentarz 2 września 2017 przez dewe Gaduła (4,300 p.)

Tzn. Przejrzałem wiele ofert pracy dla Junior Front-end Developerów i jest wiele ofert pracy, gdzie wymagają na początek HTML, CSS, podstawy JS i Angielski, dlatego nie chodzi mi o umiejętności, a właśnie papiery. Czy przyjmą osobę która na papierach ma same dwóje, ledwo przechodziła z klasy do klasy, brak matury i tym podobne, ale za to chęci do nauki programowania itp itd.

komentarz 3 września 2017 przez jpacanowski VIP (101,940 p.)

na początek HTML, CSS, podstawy JS i Angielski

Liczy się to co potrafisz zaprogramować a nie papierki. Zrób portfolio. Czemu piszesz angielski z dużej litery? W swoim CV napisz lepiej z małej litery ;)

odpowiedź 2 września 2017 przez marcin99b Szeryf (82,160 p.)

Programowanie to jedna z tych dziedzin, gdzie liczy sie to co umiesz a mało kogo obchodzi jakie masz papiery

Jeśli coś umiesz, jesteś w stanie pracować, pracodawca ma za co ci zapłacić to znajdziesz prace bez problemu

Jeśli masz jakieś kursy, magistra na polibudzie itp, ale nic nie umiesz bo jedynie uczyłeś sie "żeby zaliczyć test i zapomnieć", w efekcie czego pracodawca nie ma za co ci zapłacić, nie znajdziesz pracy (za wyjątkiem korpo, na stanowisku "osoba budująca statystyki" i pełniąca rolę tak zwanego "Młody! Podaj cegły!")

+zapraszam na bloga, tematyka dla osób zaczynających z programowaniem lub myślących o rozpoczęciu nauki LINK

komentarz 2 września 2017 przez dewe Gaduła (4,300 p.)

Czyli sumując Twoją wypowiedź - ważne jest fajne portfolio, ogarnięte umiejętności (przynajmniej te które wymagają w ogłoszeniu) a pracę znajdę bez względu na papiery, mature, czy to ile razy nie zdałem? :p

komentarz 2 września 2017 przez marcin99b Szeryf (82,160 p.)

Ma za co ci zapłacić - zapłaci
Nie ma - nie zapłaci

Tak działa gospodarka, w programowaniu bardzo łatwo ocenić czyjeś umiejętności (dasz link do GitHuba + zapytają cie o kilka elementów na rozmowie i wiedzą kim jesteś), których nabycie wymaga jedynie posiadania komputera podpiętego do internetu
W efekcie nie potrzebujesz żadnych kursów ani szkół żeby umieć programować

Jednak jest jeszcze kwestia pewnej logiki, bo jeśli nie byłeś w stanie zaliczyć klasy w polskim systemie edukacji, to opinia o tobie troche spada, w oczach pracodawcy mogą pojawić sie podejrzenia "a co jeśli nie będzie pracował na czas?", "a co jeśli będzie próbował oszukiwać?" itp

1	komentarz 2 września 2017 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.) Nie wyobrażam sobie że ktoś "zna bardzo dobrze html, css, js i j. angielski" a nie potrafi zdać matury.

komentarz 2 września 2017 przez dewe Gaduła (4,300 p.)

Tacy ludzie się zdarzają ;) HTML i CSS opanowałem bardzo dobrze. Podstawy JS'a również znam. J. Angielski akurat muszę podszkolić, a z nauką niestety mam problemy. Dwóje i tróje to moje najczęstsze oceny, a nie wiem co z maturką. Co do programowania mam ogromne chęci do nauki, nauka HTML i CSS nie szła mi jakoś opornie (choć wiem, że te języki nie należą do najtrudniejszych).

komentarz 2 września 2017 przez marcin99b Szeryf (82,160 p.)

Mam znajomego który był bardzo dobry z matmy jednak nie chciało mu sie "tracić czasu" na przedmioty typowo humanistyczne (nie chodził na nie bo szkoda czasu) więc rzucił szkołe

Więc teoretycznie da sie być mądrym i "nie radzić sobie w szkole" (z własnej woli)

Jednak taka osoba będzie miała większy problem w przekonaniu pracodawcy że rzeczywiście nadaje się na to stanowisko bardziej od kogoś o podobnych umiejętnościach, komu jakoś tam zależało na edukacji

Co do nauki, opanuj to co musi umieć osoba na takim stanowisku, czyli w przypadku fronta będą to dobre ogarnianie HTML5, CSS3, tworzenie stron z Bootstrapem, w JS dobrze gdybyś ogarniał ES6, jakieś frameworki/biblioteki, typu jQuery, Angular, React
Porób jakieś projekty które wizualnie i od strony kodu zachęcają
Naucz sie tworzyć jasne do zrozumienia komentarze i nazwy

I myślę że nie powinno być większych problemów, jeśli z odpowiednim wytłumaczeniem odpowiesz na pytanie "dlaczego pan nie zdał, skoro polski system edukacji ma poziom dla idiotów"

komentarz 3 września 2017 przez jpacanowski VIP (101,940 p.)

angielski, a nie Angielski

Nie wyobrażam sobie że ktoś "zna bardzo dobrze html, css, js i j. angielski" a nie potrafi zdać matury.

WIdzisz, ja też nie dałem rady z maturą... A ja jeszcze do tego znam bardzo dobrze również ASM i C. I mogę rozmawiać godzinami o fizyce kwantowej... ;)

komentarz 3 września 2017 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)

W takim razie jakim cudem nie zdałeś matury? Dla mnie to tak jakbyś powiedział "umiem pilotować rakietę kosmiczną ale nie umiem jeździć na rowerze"

komentarz 3 września 2017 przez dewe Gaduła (4,300 p.)

Wedlug mnie ludzie po prostu sie stresuja tak jak ja. Jestem dopiero w polowie technikum, ale wątpię, ze zdam mature i nie wiem, czy będę podchodzic. Najbardziej mnie przeraza ustny Polski, reszty idzie sie wyuczyc, ale musi sie jeescze chciec. Mam jeszcze troche czasu wiec moze zmienie nastawienie i zdam maturke.

komentarz 3 września 2017 przez marcin99b Szeryf (82,160 p.)
edycja 3 września 2017 przez marcin99b

No tak, stres...
Co do lekcji polecam rozmowy na luzie z nauczycielami, ty sie nie stresujesz tylko mówisz tyle ile rzeczywiście umiesz, a nauczyciel ma o tobie lepsze zdanie więc w razie czego będzie trzymał twoją strone

Najlepszy przykład, mam nauczycielke której nie lubi... no praktycznie cała szkoła bo jest "za ostra", kiedy pytała innych - wszyscy byli strasznie zestresowani, kiedy pytała mnie, rozmawiałem na luzie, moje odpowiedzi wyglądały tak jakbym tłumaczył koledze którego nie było na lekcji, o czym jest dany temat (pomijając niecenzuralne słowa ułatwiające zrozumienie), do tego kiedy wszyscy w wolnym czasie siedzieli na stronach typu demoty albo jbzd, ja lubiłem zajrzeć do jakiejś dokumentacji, aby troche wiedzy wpadło i żebym nie musiał robić tego w domu bo często miałem inne rzeczy do roboty

Efekt tego był taki, że znajomi o bardzo podobnej wiedzy i prawie że identycznych ocenach, przez ostatni miesiąc musieli męczyć się z poprawianiem ocen żeby "zaliczyć", podczas gdy ja, bez żadnego wahania na start dostałem 4 na koniec

Jeśli wokół nauczycieli zbudujesz opinie o sobie, jak o osobie inteligentnej, będą dużo lepiej do ciebie podchodzić, pewnie bardzo podobnie jest na maturze, jeśli będziesz gadał w "inteligentny sposób", na temat i z przekonaniem że wiesz o czym mówisz, nie powinno być problemów ze zdaniem
A jeśli masz problemy z samym polskim, typu zapamiętywanie wydarzeń, polecam nauke z innego źródła. W moim przypadku wystarcza słuchanie na lekcji i ewentualne dopytanie znajomego który słuchał aby mieć większość ocen w okolicach 4, jednak z własnego doświadczenia wiem że nie każdy nauczyciel powinien pracować w tym zawodzie i nie każdy znajomy będzie słuchał na lekcji ze zrozumieniem, w takim przypadku polecałbym nauke z internetu, ale tylko wtedy, kiedy to będzie konieczne, czyli nie siedzisz po lekcjach jak jakiś idiota i tracisz swoje życie na powtarzanie lekcji bo masz beznadziejną nauczycielke, tylko przed sprawdzianem szukasz w internecie dobrego źródła, pomocni są też znajomi z klasy humanistycznej, raz ty wytłumaczysz coś im, raz oni tobie i wszyscy są szczęśliwi.