Tak, iść na pewno idę, chociażby dlatego co powiedział Tomek, żeby nabrać doświadczenia, tylko bardziej właśnie mi chodzi co potem. Np. jutro z lepszej dla mnie firmy B powiedzą mi, że dadzą mi znać w piątek. W czwartek przyjmą mnie z firmy A, a w piątek będą mnie też chcieli do B (optymistyczna wersja) :P No i co, mam zadzwonić do A, że jednak się rozmyśliłem?Trochę tak głupio chyba. Jak mnie przyjmą od razu, to wtedy w czwartek już prędzej mogę powiedzieć, że jednak niestety muszę zrezygnować.
Albo inna sytuacja, już tak hipotetycznie. Powiedzmy, że mam dwie rozmowy - jutro, średnią pracę i pojutrze petardę. I przyjmą mnie też na obydwu (znów optymistyczna wersja). I co w takiej sytuacji, znowu dzwonić do tej średniej, że jednak rezygnuję? Bo jak mam wybór dwóch prac, w których różnie zarabiam albo bardziej/mniej mi się podoba to wolę wybrać tą lepszą.