Program nauczania matematyki obecnie się nie zmienił w szkole średniej, więc podręczniki Kiełbasy od lat, gdzie są pochodne (chociażby w 2015 były) są aktualne i w późniejszych wersjach mogą jedynie dodać jakieś zadania z matur z lat poprzednich albo coś podobnego.
Problem jest taki, że jak zdajesz podstawę na 50-60% to nie ma co się brać za rozszerzenie, bo z Kiełbasy nie ruszysz prawie żadnego zadania. Według mnie najpierw dobre przyswojenie podstawy, która jest banalna na maturze i pisanie jej na ok. 90% daje dopiero solidny wstęp do pracy nad sensowym wynikiem z rozszerzenia (chyba, że interesuje Cię 30-40%, które da się na schematycznych zadaniach pyknąć).
Korzystanie z Vademecum i uczenie się schematów na podstawie przykładowych rozwiązań to jak dla mnie słaby pomysł, ale ja nigdy nie miałem większych problemów z matematyką, więc może się nie znam ;]
Oprócz Kiełbasy mogę polecić zbiorki Pazdro i Aksjomat. Z Nowej Ery był też taki sensowny zbiór do rozszerzenia z prostszymi zadaniami.