Cześć,
Pytanie z tych banalnych, ale spędzających mi od dwóch miesięcy sen z powiek. Kodowania uczę się od roku i paru miesięcy po zamknięciu rozdziału w życiu jakim była freelancerka z grafiki (częsta niewypłacalność/nieterminowość klientów). Chciałem spróbować czegoś innego i pomyślałem, że dobrze mi idzie z excela, którym bawiłem się do prostych rozliczeń, więc douczyłem się makr i nawet trochę vba i dostałem pracę jako analityk IT. Parę miesięcy temu sięgnąłem do webkodowania i ogarnąłem myślę podstawy:
html, css na poziomie umożliwiającym bawienie się stylem i pozycjonowaniem elementów na stronie.
sass na podstawowym poziomie, bo bardzo podoba mi się używanie zmiennych w css.
javascript raz lepiej raz gorzej często posiłkując się jQUERY.
Electron, Paper, Howler, faker, chart... bardziej dla zabawy jako dołączanie ciekawych package z npm.
Node, Express, MongoDB, Mongoose, border-parse, ejs, MySQL na razie jedynie na takim poziomie by postawić jakiś prosty blog z komentarzami, stronkę typu gumtree czy olx, nic po za REST, podstawowy CRUD i system logowania i rejestracji.
i pierwszy raz stoję teraz przed wyborem co dalej żeby się jakoś rozwijać i móc umieć zrobić więcej niż obecnie.
Czy zdaniem innych początkujących powinienem liznąć php, albo skupić się na nauce jakiegoś frameworka do js w stylu vue, reacta, albo angulara? Jak się nie zgubić w morzu możliwości rozwoju by nie skończyć mając po trochu wszystkiego, ale bez konkretnej ścieżki :/ Nie proszę o gotowy przepis na dalsze miesiące, tylko bardziej ciekawi mnie to jak taka droga do programisty webowego wyglądała u innych :)
//Myślałem o przejściu na LAMP, a node traktować tylko do zabawy, ale generalnie jakoś node bardziej mi się podoba.