Nie wiem jak wyglądają te osobiste, bo z tego co wiem coaching to również indywidualne spotkania. Ale te grupowe są często mocno nastawione na zysk i powierzchowność dając jedynie krótkotrwałą motywację do działania. I nie sądzę, że wynika to zawsze ze złych intencji samych coachów choć pewnie i tak się zdarza, lecz z samej metody. Po prostu nie da się zmienić nawyków ludzi czy zrobić z nich osoby z nadmiarem energii do pozytywnego działania ani też dać im 'narzędzi' (jak jest to często określane) które sprawią, że odniosą oni sukces podczas jednego a nawet cyklu szkoleń.
Z braku takich możliwości każde szkolenie jest tylko 'drogą do sukcesu' i wymaga kolejnych i kolejnych co sprawia, że ludzie po jakimś czasie czują się (moim zdaniem słusznie) oszukani i zmanipulowani, bo wszystkie te szkolenia najwięcej zdają się dawać samemu coachowi. Stąd też część tych osób widząc ten 'sukces' bijący i promieniujący od stojącego na piedestale nauczyciela również pragnie odnaleźć się w tym temacie (często będąc ku temu nakłaniani). Tworzą oni własne szkolenia na temat osiągania sukcesu (pomimo, że takiego nie doznali), na temat podrywania czy pewności siebie.
Niektóre z tych wypełnionych sal to osoby które wcale za to nie płaciły, lecz tacy coache zostali wynajęci przez firmę lub zaproszeni przez koła naukowe czy władze uczelni.
Nie wkładałbym jednak wszystkich coachów do jednego worka, ale lepiej uważać na puste obietnice wielkiego sukcesu czy nabycia umiejętności podrywania itp. (a nawet wmawianej konieczności pożądania tych cech czy umiejętności).
Pozdrawiam złowieszczo.