Witam.
Od wczoraj zadecydowałem, że czas nauczyć się czegoś nowego i uznałem, że powalczę z Linuxem. Jestem totalnie początkującym laikiem :) No to jedziemy, VirtualBox i instalacja... I tutaj już problem. OKRUTNIE zamula. Działa bardzo wolno. Jakby to zobrazować... Jest taka kicha, że nawet jak ruszamy zwykłą myszką szybko prawo-lewo to u mnie ona skacze zamiast chodzić płynnie.
Próbowałem Linux Mint Cinnamon, Linux Ubuntu, Debian oraz Debian xfce - za każdym razem kiszka. Instalacja na tutorialu trwa raz-dwa a u mnie okropnie długo, potem tak jak wspomniałem, zamula. Walczę na laptopie, który szału nie robi, ale podobno Linuxy są też całkiem dobre dla slabszych maszyn. Poza tym gospodarz chodzi dobrze.
Windows 7, 4GB ramu, Intel i5, grafika jakaś zintegrowana... Model laptopa nazywa się Lenovo x201 Tablet. Próbowałem instalować dając rózną ilość ramu, raz 1024, raz 2048, bez różnicy. Za jakieś 2-3 tygodnie będe miał już swojego kompa, który jest o wiele lepszy, ale póki co musze działać na tym lapku i nie chce mi się wierzyć, że Linux chodzi aż tak fatalnie - a jest tak zachwalany. Zapewne coś robię źle? A jeśli tak to i na kompie pewnie będzie chodził kiepsko.
Jakieś porady od czego zacząć?
ps. Windows 64bit, ale w wirtualce mogę instalować systemy jedynie 32bit.
Pozdrawiam i chętnym dziękuję za pomoc :)