Dzień dobry.
Mam może banalne i śmieszne pytanie, ale muszę je zadać dla własnego spokoju.
Czy początkujący programista po pięćdziesiątym roku życia ma szansę na rynku pracy?
Co prawda, 50-tki jeszcze nie skończyłem, ale już niebawem. Staro się nie czuję, a i "ramolem" również nie mam zamiaru zostać, więc postanowiłem że na stare lata będę Programistą.
Początki z programowaniem już zaliczyłem ale dosyć dawno temu (pierwsza apka 35 lat temu powstała na ZX Spectrum + i popełniona w Logo), potem pracowałem przy zwykłym HTML, PHP strukturalnym (niewielkie aplikacje na własne potrzeby), sieciami komputerowymi etc. Coś tam liznąłem ale nigdy nie było to nawet na średnim poziomie.
Teraz mam sporo wolnego czasu, bo pracuje właściwie dwa dni w tygodniu przy sieciach komputerowych, głowę pełną pomysłów na kilka aplikacji webowych, umysł jeszcze rześki i analityczny, a że nie za bardzo chcę organizować (przynajmniej w tej chwili) jakiejś grupy osób mogących to zrealizować, postanowiłem, że może spróbuję napisać je sam.
W związku z tym podjąłem decyzję, że zacznę uczyć się jakiegoś przydatnego języka, co padło na Jave, ale buszując po sieci trafiłem na Pana Zelenta i za jego sugestią z monitora, również zacząłem C++. Uczę się równocześnie po jednej, dwie godziny dziennie obydwu języków od 2 tygodni.
Natomiast nurtuje mnie pytanie, czy aby nie tracę czasu, bo wartość umiejętności odzwierciedla się w tym jak bardzo człowiek i jego umiejętności są przydatne innym co oczywiście przekłada się na rynek pracy. Wiele rzeczy można zrobić na wiele sposobów dlatego zawszę myślę alternatywami i zadaję sobie pytanie,
czy nie lepiej było by zatrudnić kogoś do realizacji projektu, a czas jaki chcę poświęcić na naukę spożytkować na coś innego, bo co to za sens inwestować w naukę programowania jeśli nie będę miał szansy na zatrudnienie w wieku jaki już osiągnąłem. Czyste marnotrawstwo, a obserwując rynek widzę ciągle ogłoszenia, "zatrudnię młodego programistę po studiach".
Dlatego pragnę Was zapytać jako osoby z branży, czy spotkaliście się z podobną sytuacją, żeby powiedzmy człowiek po 40-tce, 50-tce, załóżmy niemający wcześniej doświadczenia w IT, znalazł w branży pracę?
Będę wdzięczny za wszelakie komentarze, również te negatywne. Każda krytyka może być kształcąca.
Serdecznie pozdrawiam.
PS. Może być jeden problem... nie znam dobrze j. angielskiego, co obecnie również koryguje uczęszczając od miesiąca na kurs.