No, widzę że jesteś na podobnym poziomie co ja (zacząłem z C++ zupełnie przypadkiem w Nowy rok 2015, więc można by powiedzieć, że to takie postanowienie noworoczne ;)), a też czytam Symfonię (dosłownie teraz ją czytam :D) i znam trochę to uczucie, że włączam kompa, chcę zrobić jakąś gierkę w SFML-u albo jakiś tam program, aż tu nagle: DUP! Nie wiem co zrobić :D Niby coś się znajdzie, ale rzeczywiście, mnie też trochu brak czasem pomysłów. Wątpię, że to przez brak kreatywności (raczej mam dużo wyobraźni ;)), tylko przez zadania. Zrób tak: jeśli już przeczytałeś cała ,,Symfonię C++", to wymyśl pomysł na jakiś megaskomplikowany, trudny, długi i przede wszystkim CZASOCHŁONNY program, a jeśli potrafisz kodzić w SFML-u, to jakąś zarąbistą grę ;) Jeśli chodzi o program, to nawet nie musi mieć jakiegokolwiek sensu, byle by miał co najmniej 20 000 linijek... No może trochę przesadziłem. Mam nadzieję, że podsunąłem ci jakiś pomysł. PS: jak się skończy Symfonia, czy Jurek zginie, czy to on zabije kompilatora?