Ja wyobrażam sobie bibliotekę w ten sposób:
Kiedy coś piszesz (dajmy na to książkę [nasz kod]) i potrzebujesz pewnych źródeł, to idziesz do biblioteki z odpowiednim działem (np. iostream w wypadku C++) i szukasz odpowiedniej książki (kodowania komendy/funkcji/polecenia) po to, żebyś nie musiał pisać tego sam od nowa. Korzystasz z czyjegoś wcześniej napisanego kodu, np. tak jakbyś potrzebował jakiejś informacji do swojej książki. Nie przeprowadzasz badań na dany temat od początku, tylko korzystasz z czyjejś pracy.
Tak sobie to poukładałem w głowie. Proszę mnie poprawić, jeśli jestem w błędzie :)