Wiem, że to śmiesznie brzmi, ale sytuacja jest niezbyt wesoła.
Problem polega na tym, że system działał OK, zanim nie zrobiłem pewnej głupoty. Tzn chciałem naprawić jedną rzecz (po wyłączaniu win7 pojawiał się napis trwa konfigurowanie...itd, trwało to tak długo noce i dnie, że zrezygnowałem z konfiguracji kilkukrotnie) i na pewnym forum zaproponowali żeby wybrać opcję F8 przy starcie win7 oraz wybranie opcji "Ostatnia dobra konfiguracja", oczywiście już nigdy potem system nie włączył się.
Próbowałem opcji naprawy systemu, trybu awaryjnego - wszystko co jest w moim zakresie nie działa.
No i jeszcze jedna kwestia - nie mam płytki, kopii zapasowej.
Plus jest taki, że mam zainstalowane Ubuntu i teraz z niego korzystam.
Moje pytanie brzmi jak to naprawić? I co się stało?