• Najnowsze pytania
  • Bez odpowiedzi
  • Zadaj pytanie
  • Kategorie
  • Tagi
  • Zdobyte punkty
  • Ekipa ninja
  • IRC
  • FAQ
  • Regulamin
  • Książki warte uwagi

Jak wygląda sytuacja u programistów z religijnością? [ankieta]

VPS Starter Arubacloud
+2 głosów
1,435 wizyt
pytanie zadane 8 czerwca 2016 w Offtop przez hubot Dyskutant (9,100 p.)
Jestem jak wygląda wasza sytuacja religijna w gronie programistów. Czy wierzycie bo jesteście zmuszani do wiary, czy wierzycie bo chcecie, czy jesteście raczej nie wierzący. Proszę się nie kłócić o wyższość jednej religii nad drugą. Proszę głosować. Tutaj możecie się wypowiadać co sądzicie o religii, o waszej sytuacji religijnej, dlaczego jest takie wasze zdanie a nie inne itp.
Możliwe odpowiedzi:
Wierzący bo chcę (59 głosów, 56%)
Wierzący bo jestem zmuszany do tego (2 głosów, 2%)
Agnostyk (15 głosów, 14%)
Ateista (30 głosów, 28%)

11 odpowiedzi

+7 głosów
odpowiedź 9 czerwca 2016 przez Bantu Nałogowiec (34,170 p.)
Tak samo jak u każdego innego człowieka. Jedni wierzą w to, drudzy w tamto, inni zaś twierdzą, że w nic nie wierzą. Chociaż moim zdaniem każdy w coś wierzy. Ja na przykład wierze, że mama na niedzielny obiad przygotuje schabowy.
4
komentarz 9 czerwca 2016 przez Patrycjerz Mędrzec (192,340 p.)

Chyba najmądrzejsza odpowiedź w tym wątku cheeky

komentarz 9 czerwca 2016 przez hubot Dyskutant (9,100 p.)
Tak samo ja wierzę w to że kiedyś być może przyjdzie pora ogarnąć PHP i że ogarnę Javę. Jak @Dorion300 powiedział wiara nie jest pewnością. Wierzyłem że ogarnę C# a się okazało że przeznaczenie pokierowało mnie na Javę.
+6 głosów
odpowiedź 8 czerwca 2016 przez Dorion300 Szeryf (90,250 p.)
edycja 8 czerwca 2016 przez Dorion300
Na początku, szanuję każdego kto szanuję mnie, wierzysz w coś?
Ok. Ale jednak proszę, nie chcę żadnych wojen pod moją odpowiedzą typu "mylisz się".
Brałem dyskusję o takiej tematyce wiele razy na różnych forach, zaczyna się od prostych słów a kończy się na "wojnie".

Jestem Ateistą i uważam że wierzenie w cokolwiek (np. "wierzę że ci się uda" "wierzę że będę żyć 78 lat") jest bzdurą/niepoprawne.

Dlaczego? według mnie "wierzenie w coś" nie oznacza że coś naprawdę istnieje/jest wykonalne. (Albo że jest to 100% możliwe że tak się stanie)
A kiedy na przykład coś się nie udaje, ale wierzysz że to ci się uda, to za każdym razem jak ci się nie udaje to tracisz nadzieję, wydaje ci się że przegrałeś. (z doświadczenia, mój punkt widzenia)

Albo inny argument:
Wierzysz, ale nie wiesz, to jest najbardziej uciążliwe, kiedy myślisz że tak to działa ale nie masz pewności czy rzeczywiście, zawsze może się okazać że w to co wierzysz może się okazać nieprawdą.

Czasami jak patrzę na ludzi to "wiara" (ogólnie, nie w boga) czasami niszczy człowieka, spotkałem wielu ludzi którzy nie mogą zgodzić się z faktami które zostały udowodnione.
Po prostu taki człowiek boi się przegranej, jak okazuje że jego wiara była zawodna (czy nieprawidłowa) to jednak siłą próbuje w to dalej wierzyć.
Wierzy że jego wiara w końcu okaże się prawdą.

Ja mam proste zasady, "wierzę" w rzeczy które zostały udowodniono naukowo przez wielu ekspertów.
Nie wierzę w duchy, kosmitów, bogów itd.
Nauka jest najważniejsza.

Pozdrawiam i mam nadzieję że nikogo nie uraziłem.
komentarz 8 czerwca 2016 przez Dorion300 Szeryf (90,250 p.)
edycja 8 czerwca 2016 przez Dorion300
@Criss Dlaczego tak nie jest?
Wiara to nadawanie dużego prawdopodobieństwa (albo całkowitego) prawdziwości twierdzenia.
np. Wiara w boga.

O ile się nie mylę to mówimy o tym samym tylko w innym znaczeniu.
Raczej postępowania według wiary nie zaliczamy bezpośrednio do wiary, a traktujemy je jako osobno.
np. "Wierzę że bóg istnieje i postępuję według jego przykazaniami".
Po można wierzyć w boga (że on istnieje, że zbawi wszystkich) ale nie postępować według jego przykazanami.
komentarz 8 czerwca 2016 przez criss Mędrzec (172,590 p.)
No dobra, to "wg tego postępujesz" troche bez sensu. Inaczej - po prostu postępujesz biorąc te swoje założenia pod uwage.

Nie, wg mnie to nie jest "nadawanie prawdopodobieństwa". No bo na jakiej podstawie. To raczej odwrotnie. Na podstawie jakichś tam swoich spostrzeżeń ludzie zaczynają w coś wierzyć, bo wydaje im sie to bardziej prawdopodobne niż inne opcje.
1
komentarz 9 czerwca 2016 przez Benek Szeryf (90,690 p.)

Ja mam proste zasady, "wierzę" w rzeczy które zostały udowodniono naukowo przez wielu ekspertów.

Ha! A efekt placebo został udowodniony przez naukę, a opiera się na wierze (psychika).

komentarz 9 czerwca 2016 przez DRS Nowicjusz (100 p.)
Co nie oznacza że jak będziemy wierzyć w latające pociągi to będą one po pewnym czasie latać. Efekt placebo skupia się na oszukiwanie umysłu, całkiem ciekawy sposób leczenia.
komentarz 9 czerwca 2016 przez DragonCoder Nałogowiec (36,500 p.)
A gdzie jest problem w zbudowaniu latającego pociągu ? Bo jak się nie mylę to już sam Hitler nad czymś takim pracował, ale ajurat był to spodek i udało mu się unieść ten spodek na wysokość 1m na 2 min, Anerykanie zrobili to samo.
+4 głosów
odpowiedź 8 czerwca 2016 przez CzlowiekSkrypt Nałogowiec (26,340 p.)
Jak się patrzy na cały świat wokół to ciężko mi uwierzyć że fakt iż ja tu siedzę i piszę ten komentarz to efekt losowego zderzania się cząsteczek pierdyliardy lat temu :P
1
komentarz 8 czerwca 2016 przez Adam Jakś Dyskutant (8,940 p.)
Istnieją bardziej prawdopodobne teorie na temat powstania świata, również niezwiązane z religią.
2
komentarz 9 czerwca 2016 przez Surykat Stary wyjadacz (14,760 p.)
Masz jakieś linki? Poczytałbym coś.
komentarz 14 sierpnia 2017 przez event15 Szeryf (93,790 p.)
Durnym jest ustanawianie "prawdopodobności" jakiś teorii o powstaniu świata. Każda z tych teorii podlega prawu potwierdzenia i dla każdego bardziej prawdopodobne będzie to, z czym się wewnętrznie zgadza - niezależnie od logiczności, czy prawdziwości jakichkolwiek argumentów.

Aktualnie wszystkie teorie powstania świata są jednakowo prawdopodobne, niezależnie od tego, czy jest to teoria wymagająca wiary, czy wiedzy ;)

Sam Newton udowodnił istnienie grawitacji i ustanowił swoje prawa dynamiki głównie z powodu, że uważał Kartezjusza za heretyka. W zasadzie wszystkie rzeczy które odkrył były pokryte chęcią i pragnieniem by udowodnić istnienie Boga ;)
+3 głosów
odpowiedź 8 czerwca 2016 przez maciek061 Gaduła (4,490 p.)
A gdzie deizm?
komentarz 8 czerwca 2016 przez niezalogowany
deizm to także wiara.
+1 głos
odpowiedź 9 czerwca 2016 przez new Początkujący (260 p.)
Z jednej strony fajny temat, ale i tak prosiłbym o zamknięcie. Myślę, że za bardzo różnimy się wiedzą na temat, wiekiem i doświadczeniami więc ta rozmowa nikogo nie wzbogaci. U mnie dotychczasowa wymiana zdań pozostawiła jedynie niesmak.
komentarz 9 czerwca 2016 przez niezalogowany
popieram, pomimo tego, że to jest offtop to i tak prawie zawsze takie dyskusje się przykro kończą, a my mamy przecież na tym forum, bez względu na nasze przekonania religijne, rozwiajać naszą wspaniałą pasję jaką jest informatyka, pozdrawiam
+1 głos
odpowiedź 23 czerwca 2016 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Witam serdecznie. Specjalnie zarejestrowałem się aby przedstawić własny pogląd na zagadnienie.

Otóż każdy bez względu na wiarę dostrzega zależność między religią a geolokalizacją. Czyli w uproszczeniu w Polsce wierzy się w boga katolickiego, w Chinach w Buddę, a w Afganistanie w Mahometa. No i teraz sprawa zasadnicza - czego to dowodzi? Oznacza to jednoznacznie że nasza wiara nie jest NASZĄ wiarą tylko wiarą naszych rodziców, krewnych, znajomych, ogólnie społeczności w której żyjemy. W zasadzie nie mamy wpływu na naszą wiarę bo jako dzieci już jesteśmy w Polsce chrzczeni czy nam się to podoba czy nie.Ktoś za nas podjął decyzję i w takim duchu wychował. Tak głęboko zindoktrynowani ludzie nie są później w stanie samodzielnie zrozumieć istoty otaczającego ich świata i po prostu zostają przy religii swoich rodziców.  Wierząc że skoro 95% społeczeństwa w którym żyje, wyznaje taką samą religię to musi to być prawdą. Tylko silne. samodzielnie myślące jednostki otwierają szerzej oczy i dostrzegają prawdę. Pozdrawiam i mam nadzieję nikogo nie uraziłem.
komentarz 14 sierpnia 2017 przez event15 Szeryf (93,790 p.)

Tak głęboko zindoktrynowani ludzie nie są później w stanie samodzielnie zrozumieć istoty otaczającego ich świata i po prostu zostają przy religii swoich rodziców.

A jaka jest istota otaczającego świata? Piszesz o prawdzie, a czy prawda nie jest jak dupa? Każdy ma swoją - zależną od jego mapy rzeczywistości, która jest zależna od ilości i jakości doświadczeń w życiu. 

W ogóle, podałeś niemerytoryczne argumenty, stawiając się po stronie tego wiedzącego więcej, a czemu masz wiedzieć więcej niż Twój rozmówca? Skąd założenie, że osoba wierząca może wiedzieć mniej o świecie niż Ty? To jest czysty błąd rozumowania.

 

komentarz 14 sierpnia 2017 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Nie event, prawda nie jest jak dupa. Prawda jest jedna niezależna od punktu widzenia. I nie można jej naginać do swoich potrzeb. Naczytałeś się chyba jakichś psychologicznych bzdur. Nigdzie nie pisałem że wiem więcej niż mój rozmówca. Opisałem jedynie związek religii z obszarem zamieszkania. Jeżeli uważasz że nie ma takiego związku to spróbuj to jakoś wytłumaczyć. Poza tym stwierdziłem tylko że osoby które nie ulegają presji społecznej i myślące potrafią to dostrzec że ich religijność zależy od ich otoczenia. Przekonaj mnie że się mylę.
komentarz 14 sierpnia 2017 przez event15 Szeryf (93,790 p.)

Prawda nie jest niezależna od punktu widzenia. Nie ma jednej prawdy, fakt ten został wyjaśniony w wielu filozoficznych rozprawach. 

Sama definicja prawdy jest na tyle problematyczna, że od czasów Arystotelesa nie potrafiono znaleźć jej definicji, która nie powoduje sprzeczności.

Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą.

Takie rozumienie prawdy powoduje dojście do sytuacji paradoksu kłamcy.

Bez względu na to, jaką z dwóch wartości logicznych przypiszemy jednemu z poniższych zdań:

Z1 = Z2 jest zdaniem prawdziwym,

Z2 = Z1 jest zdaniem fałszywym,

to, przy założeniu powyżej definicji prawdy, dojdziemy do wniosku, że zdaniu przysługuje inna (od założonej) wartość logiczna.

Przykład: Marsjanin mówi, że wszyscy marsjanie są kłamcami. Kłamał, czy mówił prawdę? 

Paradoksalnie - definicja św. Tomasza z Akwinu jest najbardziej spójną i bliską "prawdy". Skategoryzował on pojmowanie prawdy na trzy części. Śmieszne wydaje się to, że jeden z ojców kościoła opisał definicję prawdy najbardziej zbliżoną do doskonałości - niepowodującą tylu paradoksów. 

Ale jak można na otaczający świat patrzeć jak na prawdziwy, gdy każda osoba, czy zwierzę widzi ten sam świat w inny sposób? Wystarczy podać zwykły obraz z pieskiem namalowanym, a każdy człowiek na świecie inaczej go opisze. Poznajemy świat zmysłami, analizujemy go samodzielnie oraz z pomocą czynników zewnętrznych. Ulegamy efektowi potwierdzenia i efektom pseudopewności czy fałszywemu autorytetowi. Nasze postrzeganie rzeczywistości jest zupełnie różne i żaden człowiek na świecie nie odkryje suchej prawdy, faktu niepodważalnego odnośnie rzeczy które obracają się w kręgach dyskusji na temat powstania życia, świata, czy tego co się dzieje z nami po śmierci. Na te pytania odpowiada wiara, jeśli komuś jest potrzeba odpowiedź na nie.

Nie zwracałem w ogóle uwagi na związek lokalizacji zamieszkania z wyznawaniem religii bo oczywiście taki jest. Nie jest to dokładna reguła, bo dziś różnorodność pozwala mieć w rodzinie katolika, protestanta i agnostyka i nie robi to na nikim wrażenia. To twierdzenie miało więcej siły jakieś 100-200 lat temu, kiedy to rzeczywiście silna wiara w lokalnie wyznawane byty była mocno kultywowana z dziada pradziada. Dziś przestaje być to trendem dominującym.

Zacytowałem fragment Twojej wypowiedzi. Wynika z niego to, że ludzie którzy przyjmują wiarę ojców nie potrafią wyciągać samodzielnych wniosków, które prowadzą do poznawania prawdy. Fakt przytoczenia tu pojęcia prawdy jest wysoce dyskusyjny, bo jak już zdążyłem wyjaśnić - definicja prawdy jest jednym z najtrudniejszych problemów filozoficznych naszego świata i trudno jest uznawać coś za prawdziwe, nie mając pojęcia o tym co można uznać za prawdę i na jakich warunkach. Mógłbym niemerytorycznie zagaić - odważ się być genialniejszym niż tysiące filozofów na świecie i daj im definicję prawdy, która nie stworzy paradoksów i obejmie holistycznie każdą dziedzinę poznania świata.

Tylko silne. samodzielnie myślące jednostki otwierają szerzej oczy i dostrzegają prawdę.

Zdanie, które napisałeś dzieli ludzi na dwie grupy, na tych, którzy wierzą w byty, oraz na tych, którzy znają prawdę. Dedukcyjnie można dojść do wniosku, iż jesteś po stronie tych znających prawdę (w innym wypadku inaczej sformułowałbyś to zdanie). To właśnie stąd moje pytania, więc nie masz powodu się im dziwić. Zakładasz w swojej wypowiedzi, że ktoś niewierzący więcej wie o świecie i tajnikach przyrody niż osoba wierząca w byt stwórcy. To jest miałkie i płytkie myślenie, które sprowadza ludzkość to zwykłej dychotomii, nie zwracając uwagi na odcienie szarości. Świat, który przedstawiasz, jest zero-jedynkowy, a ja śmiem twierdzić, że nic na świecie nie jest zero-jedynkowe.

Zauważ, że do czasów Einsteina światowa fizyka wierzyła w III zasady dynamiki Newtona, jest to fundament wiedzy, o której uczą się do dziś dzieci w szkołach. A Newton był purytaninem, który za wszelką cenę we wszystkim co robił pragnął udowodnić istnienie Boga, który nadzoruje ruchami planet za pomocą swoich aniołów. Fakt, że opisał to matematycznie był dla niego magnum opus życia, ponieważ wierzył, że w ten sposób w sposób niepodważalny udowodnił istnienie sił wyższych. Tak samo w CERNie dziś pracuje w zespołach kilku zakonników i księży, którzy w podobnym duchu, zapewne, chcą odkryć nowe rzeczy w świecie. 

Gdyby nie ciekawość świata pewnego księdza, Gregora Mendela, nie odkrylibyśmy tak cudownej gałęzi nauki, jak genetyka. 

Gdy tak sięgam w biografie naukowców - trudno mi stwierdzić, że wiara zablokowała w nich szerszego otworzenia oczu i poszukiwania prawdy. Każdy z naukowców dąży do "prawdy", ale każdy z nich ma inne pobudki, a prawa ludzkie są takie, że nie ważne jakim sposobem próbujemy poznać prawdę o życiu, ważne, że w końcu kiedyś będziemy dużo bliżej niż dziś, a jednak tak samo daleko. 

Zgadzam się, że wiara w konkretne wyznanie jest zależne od lokalizacji. Zgadzam się, że w lokalnym społeczeństwie trudniej wierzyć w coś innego niż ogół. Nie zgadzam się, że jest to związane z "szerszym otwarciem oczu i poznaniem prawdy" Nie zgadzam się, że tacy ludzie nie potrafią samodzielnie zrozumieć istoty otaczającego świata. To nadinterpretacja.

komentarz 14 sierpnia 2017 przez manjaro Nałogowiec (37,390 p.)
Jestem pod wrażeniem że włożyłeś tyle czasu i energii w ten ostatni post ;)

Źle mnie zrozumiałeś. Nie chodziło mi o to że tylko ateista zna prawdę. Chodzi mi o to że trzeba mieć szerszą perspektywę aniżeli tylko ślepa i bezgraniczna wiara w to co mówi ksiądz z ambony czy jakiś imam w meczecie. Ludzie nie dociekają prawdy i ślepo wierzą w to co widzą i słyszą. Dlatego uważam że tylko samodzielnie myślący ludzie potrafią bardziej zbliżyć się do prawdy.

A właśnie a propos prawdy, jak w Sądzie zapytają czy będziesz mówił prawdę to będziesz z nimi najpierw ustalał definicję prawdy? ;)
komentarz 14 sierpnia 2017 przez event15 Szeryf (93,790 p.)
Mógłbym zrobić kolejny, równie długi, post, w którym zacząłbym rozprawiać o tym, czy istnieje człowiek niesamodzielnie myślący.

Także mógłbym się zastanowić, czy ludzie żyjący w społeczeństwie potrafią podejmować decyzje wyłącznie w oparciu o własne doświadczenia - nieskalane ingerencją tegoż społeczeństwa?

Ale to jest kolejna sprawa, która wymagałaby wielu słów. Taki monolog mógłby doprowadzić do tego iż uznałbym że wolność jest jedynie utopią i człowiek jako jednostka nie miałby prawa istnieć bo jest sumą decyzji całego społeczeństwa.

Heh :)

Odnośnie sądu - komicznie by to wyglądało, myślę, że zasadziłeś ziarno więc najpewniej po dniu dzisiejszym nie oparłbym się o sprecyzowanie definicji prawdy uznawanej przez wysoki sąd :3 Aczkolwiek zostałbym chyba uznany za autystyka
+1 głos
odpowiedź 23 czerwca 2016 przez Dash Nałogowiec (29,650 p.)
Cytując ciekawy obrazek znaleziony kiedyś w internecie. Na Ziemi istnieje co najmniej 4200 religii. Jedni za totalne bajdurzenie, idiotyzm i gówno prawdę uważają 4199 z nich, inni, tylko o jedną więcej. Czy serio, to aż taka wielka różnica żeby ją roztrząchiwać?
+1 głos
odpowiedź 23 czerwca 2016 przez Ehlert Ekspert (212,630 p.)

Z całym uszanowaniem dla innych osób, uprzedzam, iż nie jest to atak na kogokolwiek.

Uważam, że ludzie którzy szukają Boga, zwracają się do niego itp. mają jakieś braki. Czegoś im brakuje i w to miejsce wsadzają Boga którym można wszystko wytłumaczyć. Trudno nie wierzyć w nic i moim zdaniem jest to sztuka.

Z drugiej strony nie jestem w stanie wykluczyć czy w sytuacji kiedy moje życie zawaliłoby się, sam nie zwróciłbym się skruszony do Stwórcy. smiley

Pozdrawiam.

komentarz 14 sierpnia 2017 przez event15 Szeryf (93,790 p.)
A ilu znasz ludzi, którzy są spełnieni? Nie mają żadnych braków? Komu w wieku 50 lat nie brak rodziców, których miał przez 45 swojego życia? Komu biednemu nie brak jedzenia czy funduszy by wyżywić bliskich i siebie? Komu bogatemu nie brak miłości i bliskości?

Założyłeś, że osoby będące agnostykami czy ateistami są osobami mającymi wszystko w życiu, lub też nie mają żadnych braków - co wydaje się dość odważnym wnioskiem, a wręcz nieprawdopodobnym.
komentarz 14 sierpnia 2017 przez Ehlert Ekspert (212,630 p.)
Braki, o których wspomniałem zostały przez Ciebie błędnie zinterpretowane jako materialne.
komentarz 15 sierpnia 2017 przez event15 Szeryf (93,790 p.)
Napisałem również o niematerialnych ;)
0 głosów
odpowiedź 8 czerwca 2016 przez cienkicinek Użytkownik (720 p.)

Czy "wierzący" jest równoznaczne z "chrześcijanin" czy z "wierzący w coś więcej" (Jahwe/ Allah/ Matka Natura/ name-it)?

1
komentarz 8 czerwca 2016 przez DragonCoder Nałogowiec (36,500 p.)
Jest tylko jeden Bóg, pod różnymi postaciami, to sami powiedzą Ci Arabowie. Raz rozmawiałem z jedną z dziewczyną z Szrii i ona mi mówi>" Twój Bóg to też mój Bóg, bo Bóg jest jeden, ale to od Ciebie zależy jak tą wiarę interpretujesz."
komentarz 8 czerwca 2016 przez hubot Dyskutant (9,100 p.)
No jak w ogóle wierzysz w Boga to głosujesz na "Wierzący bo chcę". A jak jesteś powiedzmy katolikiem czy w ogóle wierzysz bo ci tak każe rodzina czy otoczenie to "Wierzący bo jestem zmuszany do tego".
1
komentarz 8 czerwca 2016 przez Porcupine Nałogowiec (31,560 p.)
Nie wydaje mi się żeby dało się być "wierzącym bo jest się do tego zmuszanym". Można na upartego być zmuszanym do chodzenia do kościoła czy innej świątyni albo do odmawiania jakichś modlitw ale nie do wiary samej w sobie.
0 głosów
odpowiedź 8 czerwca 2016 przez DragonCoder Nałogowiec (36,500 p.)

Szczerze mówiąc to tak naprawdę to nie wiem, jestem pewien że wierzę, że Bóg zostawił ymienię samej sobie lub nam. Ale czy go czuje raczej nie, wolę głowę, tym bardziej że jest tyle sprzecznych faktów itd. Zapytasz się kogoś wierzysz w Boga, odpowie tak wierzę, ale jak spytasz czy grzeszya, to albo zamilknie albo nie będzie wiedział co odpowiedzieć. I w dodatku księża, którzy sa nimi bo to dobra posada. Ostatnio oglądałem jeden film i pozwole sobie coś zacytować>

" Jest tylko jednen grzech, jest nim kradzież."

i w pełni się z tym zgadzam.

komentarz 8 czerwca 2016 przez DragonCoder Nałogowiec (36,500 p.)
Jest mi to obojętne, tak samo jest mi to obojętne jakiej wiary jest osoba z którą rozmawiam, bo liczy się człowiek, a nie religia
komentarz 30 czerwca 2017 przez Barus Stary wyjadacz (14,120 p.)
@DraconCoder Na wstępnie przepraszam, że odkopuję ten temat po tak długim czasie :)

Fakt, Ewangelii było mnóstwo i mnóstwo z nich było pisanych przez gnostyków (nie mylcie z agnostykami). Ale na Soborze Nicejskim wybrano cztery. Nie rozumiem też za bardzo co ma ilość napisanych Ewangelii do wiary. Ale "ciągnąc" ten temat, na pewno wiesz, że ewangelię odrzucone przez Kościół to apokryfy. I uwierz mi, że Kościół studiuje każdy taki apokryf(Nawet ewangelia Judasza była brana do badań). A w chwili obecnej bardzo dokładnie badana jest Ewangelia Tomasza. Jest w niej ponad połowa cytatów Jezusa(bo ta Ewangelia jest specyficzna. Nie zawiera życiorysu Chrystusa, tylko Jego cytaty), które zgadzają się z Ewangeliami Kanonicznymi!
Zgadzam się z Tobą, że liczy się człowiek, a nie religia, bo trzeba szanować każdego człowieka niezależnie od rasy, wyznania czy orientacji. Co do grzechu. Bóg nie karze nam nie grzeszyć, bo to jest niemożliwe :) Według wiary katolickiej każdy człowiek poza Maryją (o Jezusie nie wspominam bo jest Bogiem-Człowiekiem) ma grzech pierworodny, a to oznacza, że ma zdolność do grzechu. Bóg zachęca do stałej poprawy siebie. I nic nie karze! Po to Bóg dał człowiekowi wolną wolę, że może robić co chce, ale prawdziwa wolność to nie jest robienie tego co się chce. Prawdziwa wolność to robienie tego, co jest prawe.
Co do Kościoła tylko wspomnę, że fakt są księża którzy są źli, ale to nie znaczy, że wszyscy tacy są. Poza tym, Kościół to nie tylko księża, ale głównie ludzie :) Ale jeśli ktoś "napiera", że księża to złodzieje, pedofile........ to spójrzmy na "pierwszych księży" czyli apostołów. Judasz zdradził Jezusa, Mateusz był celnikiem(lichwiarzem), Piotr! Wyparł się Zbawiciela chociaż kilka godzin wcześniej obiecywał Mu, że pójdzie z Nim nawet na śmierć. W czasie prześladowań chrześcijan już chciał uciec przed ukrzyżowaniem. A jednak Bóg chciał, aby oni byli Jego wybrańcami. Dlaczego? Tego nie wiemy. "Nie wyście mnie wybrali, ale to Ja was wybrałem" - może dlatego :) I uwierz mi, ze jest mnóstwo wspaniałych księży, tylko o tym się nie mówi. Nie mówi się o cierpieniach chrześcijan, o zabijaniu chrześcijan i misjonarzy, o naśmiewaniu się z chrześcijan, tylko o porażkach.
Jestem wierzący i napisałem to w "obronie" chrześcijan, nie wiem jak z innymi religiami, bo się na tym nie znam :)
I tak jak napisałeś najważniejsze to być dobrym człowiekiem. Stara jak świat reguła zakonników - "Nie można płynąć tylko jednym wiosłem. Módl się i pracuj" - praca oznacza tu nie tylko pracę fizyczną, ale i pracę nad sobą, i aby być lepszym człowiekiem każdego dnia. I uwierz mi, że da się poczuć Boga tylko sam musisz go szukać. On tego pragnie od Ciebie najbardziej. "Szukajcie, a znajdziecie". Nie możesz liczyć na to, że "znajdziesz" Boga od tak. Co do dowodów - nieprawda, jest ich dużo i Bóg na tyle chce nas wszystkich nawrócić, że podstawia nam pod nos dowody, a powinniśmy wierzyć a nie widzieć.      

Pozdrawiam!
komentarz 14 sierpnia 2017 przez DragonCoder Nałogowiec (36,500 p.)
@Barus. Przepraszam, ze dopiero teraz, ale dlugo mnie nie bylo, troche problemow itd.

 

Zgadzam sie, ze na swiecie sa dobrzy ksieza, ale dzisiejszy ksiadz, to nie ten sam ksiadz co kiedys. Sam spotkalem sie z roznych chamstwem ze strony ksiezy, czy to gdy bylem ministrantem, uczniem, a nawet podczas wizyty w kosciele. Co prawda to prawda, czlowiek ma wolna wole po to by moc samemu wybrac co jest dobre a co zle, co moze a czego nie moze, lub innaczej nie powinnien. Ale to tylko zalez, od czlowieka. Ja np. nie wodze ludzi, tak jak to moj ksiadz fanatyk, ze gdy nosisz koszulke z napisaem Monster, to grzeszysz przykro mi, ale dla mnle jest to patrzenie powierzchowne i glupie :)
komentarz 14 sierpnia 2017 przez Barus Stary wyjadacz (14,120 p.)
Oj, tutaj masz rację. Czytałem kiedyś ranking zaufania społecznego do zawodów i księża mieli ok. 14%(ale wiadomo, wszędzie pisze coś innego i nie wiadomo ile procent Polaków ten ranking dotyczył) i masz rację, ale tak jest na całym świecie. Są ludzie dobrzy i są ludzie źli, w każdym zawodzie(wiem, ksiądz to powołanie). Najgorsze jest to, że często można spotkać 2 rodzje opinii o księżach. Pierwsza opinia najczęściej ludzi starszych jest taka, że każdy ksiądz jest idealny, że ksiądz to jest jakiś prorok, który zstąpił z nieba i zostanie tam wzięty jak Eliasz na ognistym wozie i nawet jeśli któryś zrobił coś złego i są na to dowody to i tak nie dopuszczają cokowiek co podważa ich "świętość". A druga opinia i tutaj chyba niezależne od wieku jest taka, że każdy ksiądz jest zły, pedofil etc... I nie mówię tu o trollach, ale o ludziach, którzy seryjnie mają taką opinie. A ksiądz to po prostu człowiek, albo z powołaniem i jest dobry, albo bez powołania i został nim dla pieniędzy, albo utracił powołanie, nie ma znaczenia - jest człowiekiem i będzie albo dobry albo zły. Też byłem ministrantem i też spotkałem różnych księży i niektórzy byli świetni, ale niektórzy nie.

Co do koszulki z Monster to zgadzam się, że to fanatyzm, bo już bez przesady, ale polcam Ci posłuchać na yt księdza Piotra Glassa. Jest wieloletnim egzorcystą i często mówi o tym, co może się przyczynić do opętania. W ogóle jego kazania/wykłady są bardzo interesujące i przyjemnie się słucha. :)
komentarz 14 sierpnia 2017 przez DragonCoder Nałogowiec (36,500 p.)
Chetnie obejrze :) Moze i prowadzi do opetania, ale bez przesady, ze ksiadz kaze sie rizebrac pidczas lekcji i spalic koszulke :D
0 głosów
odpowiedź 8 czerwca 2016 przez KubenQPL Maniak (62,820 p.)
Wierzę że jest Bóg ale nie wierzę w żadną wiarę. A jak jest naprawdę dowiemy się po śmierci, bo w sumie nie da się udowodnić że czegoś niema.
1
komentarz 8 czerwca 2016 przez maciek061 Gaduła (4,490 p.)
Wiara nie ma dowodów, bo jeśli mamy na coś dowód to to już nie jest wiara tylko stwierdzenie stanu rzeczy. Możemy w coś wierzyć tylko, gdy nie mamy dowodów.

Podobne pytania

0 głosów
1 odpowiedź 484 wizyt
+1 głos
2 odpowiedzi 408 wizyt
pytanie zadane 21 października 2017 w Offtop przez ChuZZZta Bywalec (2,540 p.)
+4 głosów
5 odpowiedzi 488 wizyt

92,451 zapytań

141,261 odpowiedzi

319,073 komentarzy

61,853 pasjonatów

Motyw:

Akcja Pajacyk

Pajacyk od wielu lat dożywia dzieci. Pomóż klikając w zielony brzuszek na stronie. Dziękujemy! ♡

Oto polecana książka warta uwagi.
Pełną listę książek znajdziesz tutaj.

Akademia Sekuraka

Akademia Sekuraka 2024 zapewnia dostęp do minimum 15 szkoleń online z bezpieczeństwa IT oraz dostęp także do materiałów z edycji Sekurak Academy z roku 2023!

Przy zakupie możecie skorzystać z kodu: pasja-akademia - użyjcie go w koszyku, a uzyskacie rabat -30% na bilety w wersji "Standard"! Więcej informacji na temat akademii 2024 znajdziecie tutaj. Dziękujemy ekipie Sekuraka za taką fajną zniżkę dla wszystkich Pasjonatów!

Akademia Sekuraka

Niedawno wystartował dodruk tej świetnej, rozchwytywanej książki (około 940 stron). Mamy dla Was kod: pasja (wpiszcie go w koszyku), dzięki któremu otrzymujemy 10% zniżki - dziękujemy zaprzyjaźnionej ekipie Sekuraka za taki bonus dla Pasjonatów! Książka to pierwszy tom z serii o ITsec, który łagodnie wprowadzi w świat bezpieczeństwa IT każdą osobę - warto, polecamy!

...