Szczerze mówiąc studiowałem w Opolu, studiów nie skończyłem, bo po pół roku stwierdziłem, że chce programować, a nie studiować, a to dwa zupełnie inne światy. W teorii w lutym powinienem mieć obronę i teraz mieć tytuł inżyniera, ale go nie mam, bo studia przerwałem. Stwierdziłem, że będę się sam uczył tego czego chce i się nauczyłem, dostałem pracę, wyjechałem w świat i programuje. Robię to co chce i zawsze chciałem robić. Współpracuje z wieloma osobami i jak kiedyś słyszałem, że zrobiłem bardzo źle, że z tych studiów zrezygnowałem tak teraz słyszę, że bardzo dobrze zrobiłem, bo nie straciłem 2-3 lat na studiach. Teraz moi koledzy skończyli studia (albo robią magistra), i szukają swojej pierwszej pracy. Ja nie szukam pracy, praca sama mnie znajduje, zamiast zajmować się pierdołami na studiach to zająłem się nauką programowania w domowym zaciszu i teraz to owocuje.
Teraz pora powrócić mniej więcej do tematu. Studiowałem w tym całym Opolu, bo w sumie stamtąd pochodzę. Na informatykę, żeby się dostać trzeba zdać ogólnie maturę, bo przyjmują chyba każdego kto zdał maturę i chce iść na ten kierunek. Potem jest gorzej z utrzymaniem się, bo matma i fizyka to jest sieka na studiach ogólnie. I teraz pytanie czy warto ewentualnie się męczyć i studiować, przy tym ucząc się raczej mało fajnych rzeczy z IT, bo program jest przestarzały, a i wykładowcy nie raz też się zatrzymali w latach 90.
Ogólnie to studia uważam trochę za stratę czasu jeżeli chodzi o IT, bo tego wszystkiego można się samemu nauczyć, a tylko traci się czas i nerwy na tych wszystkich uczelniach. Z drugiej strony można poznać fajnych ludzi i od nich też się można sporo nauczyć, ale fajnych ludzi można poznać wszędzie.