Piszę z perspektywy osoby prowadzącej rekrutacje w firmie, także na staże. Student 3-4go roku przyzwoitych studiów informatycznych (takich zwykle przyjmowaliśmy na staże) ma:
- podstawową znajomość algorytmów i struktur danych po zaliczeniu odpowiedniego przedmiotu
- dowiedzione to, że umie myśleć przez to, że przeżył pierwsze dwa lata studiów napakowanych (AGH, UJ, UW, Politechniki Krakowska, Warszawska, Wrocławska itp) przedmiotami typu analiza matematyczna, algebra, rachunek różniczkowy. Jeżeli delikwent to przeszedł to znaczy że na pewno jest w miarę kumaty. Na tych uczelniach nie da się przez te przedmioty całkiem prześlizgać
- zaliczony przedmiot z sieci komputerowych, znaczy delikwent wie w miarę jak działa sieć, DNSy, routery, tablice routowania, podstawowe protokoły sieciowe
- zaliczony przedmiot z baz danych, czyli powinien w miarę chociaż kojarzyć co to jest baza SQL, czym są indeksy, co to jest denormalizacja struktury bazy danych
- zaliczony przedmiot "projektowanie obiektowe", gdzie musiał w jakimś chociaż stopniu poznać podstawy - enkapsulacji, polimorfizmu, overloadingu, wzorców projektowych
- kilka projektów napisanych na studiach, które na końcu musiały chociaż jakoś działać. Jako osoba rekrutująca z łatwością wyłapię gościa, który ten projekt kupił albo pisali go za niego koledzy.
Pewnie, że można w temat wejść bez studiów. Ale wtedy musisz być pasjonatem, który wiedzę o której piszę powyżej nabył sam, we własnym zakresie. I potrafi o tym powiedzieć, potrafi to zaprezentować. Innymi słowy musisz mieć na koncie kilka tysięcy godzin spędzonych na nauce IT we własnym zakresie. Studia pomagają o tyle, że zdejmują rodziców z głowy :) dając czas na naukę. Podejrzewam, że wielu rodziców z byka by patrzyło na koncepcję "posiedzę teraz rok-dwa w domu ucząc się programowania zamiast iść na studia".
Natomiast niekoniecznie trzeba iść - jeżeli jest się gotowym mocno inwestować swój własny czas - na topowe uczelnie. Można sobie znaleźć jakiś licencjat na 2-3 lata i luźny czas ostro inwestować w samokształcenie.
Uwaga dodatkowa: To co pisała Kornelia - angielski, angielski, angielski. Im prędzej zaczniesz korzystać z angielskich materiałów (tutoriale, książki, portale) tym lepiej dla Ciebie. Nie da się w tej branży osiągnąć nic sensownego nie posługując się przynajmniej biernie tym językiem płynnie.