Znajomy (znajomy znajomego właściwie) jakoś się dostał nie wiedząc o programowaniu praktycznie nic. Łatwo nie było, bo męczył ich (przychodził osobiście o ile dobrze zrozumiałem) kilka czy nawet kilkanaście razy. Praca polegała na pisaniu sterowników do jakichś tam kontrolerów w C. O samej atmosferze pracy chyba nic nie słyszałem, ale ludzie różni tam pracują :D Razem z kilkoma pracownikami mieszkali w jakimś małym mieszkanku intela. Jeden podobno zamawiał prostytutki, żeby rozmawiać z nimi o fizyce. Niepotwierdzone info... ale tak opowiadał... :| Co do płacy - nie wiem ile miał na start, ale po ok roku było 17/h. To tyle, co jestem w stanie ci powiedzieć.