Ganimy osobę początkującą za to, że.. ? No właśnie za co?
Za to, że nie rozumie, po co tak naprawdę istnieje HTML. Po prostu. Podejście typu:
Według mnie, ważne jest, że działa wszystko to co ma działać, nie ma zbędnego kodu, patrząc na stronę nie bolą nas oczy itd itd.
jest niestety całkowicie błędne.
HTML to warstwa semantyki – jedyna, na której można dobudować dostępność i użyteczność całej strony. Jeśli ten fundament jest zły, cała reszta po prostu runie jak domek z kart → http://webroad.pl/inne/3722-progressive-enhancement-zapomniany-fundament
A czepiać się nazewnictwo?
To akurat wynika z doświadczenia osób się wypowiadających. Po prostu siedzimy w odpowiednio dużych projektach, gdzie kwestia nazewnictwa jest często wręcz fundamentalna – jak coś ma złą nazwę, nie jest proste w utrzymaniu. Wystarczy pomyśleć ile pracy włożono w stworzenie metodologii BEM! Stąd to nie jest "tylko nazewnictwo" – to "aż nazewnictwo".
Przypuszczam, że chodzi o to, aby od początku uczyć jakiś tam z góry założonych standardów i schematów, no ale bez przesady :)
Standardy są po to, by ich przestrzegać. Jeśli ktoś ich nie przestrzega, to prawdę mówiąc sam sobie robi krzywdę. Standardy w środowisku webmasterskim są jak prawo. Jego nieznajomość nie zwalnia od odpowiedzialności.